Miserere. Estetyka terroru

[Przekład] Gdy mówię: „Ach, co za wspaniały surrealistyczny obraz!”, to jestem całkiem wyraźnie świadom tego, że mojego patosu i emocji nie mogę oddzielić od tak zwanego common sence. Być może: zmysłu powszechnego. Niektóre nasze sądy w etyce i prawie nie różnią się od naszej percepcji w obliczu szt...

Full description

Bibliographic Details
Main Author: Antonio Incampo
Format: Article
Language:English
Published: Centre for Philosophical Research 2011-10-01
Series:Avant: Journal of Philosophical-Interdisciplinary Vanguard
Subjects:
Online Access:http://avant.edu.pl/wp-content/uploads/AIncampo-Miserere-Estetyka.pdf
Description
Summary:[Przekład] Gdy mówię: „Ach, co za wspaniały surrealistyczny obraz!”, to jestem całkiem wyraźnie świadom tego, że mojego patosu i emocji nie mogę oddzielić od tak zwanego common sence. Być może: zmysłu powszechnego. Niektóre nasze sądy w etyce i prawie nie różnią się od naszej percepcji w obliczu sztuki. Tak samo byłoby w przypadku hipotetycznego orzeczenia sędziego, które kończyłoby się słowami: „Uniewinniam Arsenio Lupina z racji jego okazałych sumiastychwąsów, podobnych do wąsów Guya de Maupassanta”. Każdy intuicyjnie stwierdziłby, że jest to niesprawiedliwy wyrok. Czy istnieje coś takiego jak estetyka terroru? Przypadek, który mam zamiar tutaj zbadać, to słynna sprawa włoskiego męża stanu, Aldo Moro, porwanego i zamordowanego przez Czerwone Brygady [Brigate Rosse] w 1978 roku. Moja metoda badań polegać będzie na studiowaniu obrazu porwania jako ikonicznej dokumentacji rzeczywistości oraz – przede wszystkim – jako sądu estetyczno-prawnego odnoszącego się do przestępstwa terroryzmu. Moro został sfotografowany w trakcie porwania, istnieją przynajmniej dwa jego zdjęcia z tamtego okresu. Oba stanowią niezwykłe źródło sądów opartych na obrazie. Na obu tych zdjęciach postać Aldo Moro znajduje się na tle baneru Czerwonych Brygad. W jakim sensie potwierdza to sąd estetyczny dotyczący „sprawy Moro”? Odpowiedź na to pytanie kryje się w nadzwyczajnej ikonicznej zbieżności pomiędzy omawianym zdjęciem a pewnym arcydziełem sztuki współczesnej (autorstwa George’a Roualta) poświęconym tematowi „Ecce Homo”. Scena „Ecce Homo” w Ewangelii (Jan: 19, 4-5) pokazuje, jak Poncjusz Piłat starał się wzbudzić w ludziach współczucie dla Jezusa poprzez biczowanie go i wystawianie przed tłum. Omawiana przeze mnie rycina zatytułowana jest “Qui ne se grime pas?” („Któż nie ma zamalowanej twarzy?”) i stanowi kluczową pracę z cyklu rycin Miserere, pochodzących z 1923 roku.
ISSN:2082-7598
2082-6710